Reklamujcie się do woli, jednak wiedzcie, że to miejsce będzie regularnie sprzątanie.
Jestem niczym Kapral Levi, tylko zamiast sprzątać dom, sprzątam internet.
Trzepot Skrzydeł (http://opowiadanie-trzepot-skrzydel.blogspot.com/) Zastanawiałeś się kiedyś, skąd biorą się u motyli takie piękne skrzydła? Dlaczego, będąc ubrane w przecudne wzory, niektóre z nich żyją ledwie dobę? PW* to organizacja zajmująca się malowaniem motylich skrzydeł, zgadza się! Są na całym świecie. Wszędzie. Tu też. Być może to właśnie Twój sąsiad jest członkiem PW i porankami, gdy jeszcze słodko chrapiesz, wyciąga pędzel i maluje. Kto wie? Niewielka, bo trzyosobowa grupa - trzynastoletnia Monika, niemowa Adam oraz roztrzepany Radek - przenosi się z miasta na odległą wieś, a raczej zabitą dechami dziurę, by zająć się motylami, które pozostawił Ernest Lisiński. Mężczyzna zmarł ze starości. Ktoś musi zająć się brudną robotą. Dom wita ich zasadami, których trzeba przestrzegać, inaczej czeka ich niemiła niespodzianka. Kto wie, czy to właśnie nie trzepot motylich skrzydeł jest sprawcą wszystkich nieszczęść na ziemi? Chodź, opowiem Ci, jak to było naprawdę.
Lubisz pisać, więc pewnie czytać również? Jeśli tak, zapraszam Cię na mojego bloga, na którym umieszczam recenzje przeczytanych przeze mnie książek. Czytam głównie fantastykę, ale obyczajówek również nie brakuje. Zerknij, a może zostaniesz na dłużej! :)
Swoją drogą - Szyngeky no Kjodżin widzę. B| Propsuję. c:
Zapraszam do siebie, o ile będzieszs miała czas i ochotę :) Dopiero zaczynam, dlatego też liczę na Twoją szczerą opinię. Dlaczego? Bo uwielbiam Twoje opowiadania, chociaż odnalazłam je dopiero dwa dni temu :P http://wiikusiek-opowiadania.blogspot.com/
Trzepot Skrzydeł
OdpowiedzUsuń(http://opowiadanie-trzepot-skrzydel.blogspot.com/)
Zastanawiałeś się kiedyś, skąd biorą się u motyli takie piękne skrzydła? Dlaczego, będąc ubrane w przecudne wzory, niektóre z nich żyją ledwie dobę?
PW* to organizacja zajmująca się malowaniem motylich skrzydeł, zgadza się! Są na całym świecie. Wszędzie. Tu też. Być może to właśnie Twój sąsiad jest członkiem PW i porankami, gdy jeszcze słodko chrapiesz, wyciąga pędzel i maluje. Kto wie?
Niewielka, bo trzyosobowa grupa - trzynastoletnia Monika, niemowa Adam oraz roztrzepany Radek - przenosi się z miasta na odległą wieś, a raczej zabitą dechami dziurę, by zająć się motylami, które pozostawił Ernest Lisiński. Mężczyzna zmarł ze starości. Ktoś musi zająć się brudną robotą.
Dom wita ich zasadami, których trzeba przestrzegać, inaczej czeka ich niemiła niespodzianka. Kto wie, czy to właśnie nie trzepot motylich skrzydeł jest sprawcą wszystkich nieszczęść na ziemi?
Chodź, opowiem Ci, jak to było naprawdę.
Powodzenia w sprzątaniu Internetu, Kapralu!
Lubisz pisać, więc pewnie czytać również? Jeśli tak, zapraszam Cię na mojego bloga, na którym umieszczam recenzje przeczytanych przeze mnie książek. Czytam głównie fantastykę, ale obyczajówek również nie brakuje. Zerknij, a może zostaniesz na dłużej! :)
OdpowiedzUsuńSwoją drogą - Szyngeky no Kjodżin widzę. B| Propsuję. c:
bo-kocham-czytac.blogspot.com
Zapraszam do siebie, o ile będzieszs miała czas i ochotę :)
OdpowiedzUsuńDopiero zaczynam, dlatego też liczę na Twoją szczerą opinię. Dlaczego? Bo uwielbiam Twoje opowiadania, chociaż odnalazłam je dopiero dwa dni temu :P
http://wiikusiek-opowiadania.blogspot.com/